Idealnie zaprasowany szew – mały trik

Dziń dobry!

Pokażę Ci dziś, jaki top uszyłam z moich trójkątów równobocznych.

A żeby i tym razem przekazać chociaż ciut wiedzy, powiem Ci, co zrobić, żeby zaprasować szew w idealny sposób. Ne zawsze jest to konieczne, ale czasem się przydaje, a trik jest banalnie prosty, zobaczysz…

Mój patchwork z trójkątów

Ostatnim razem nie miałam szczęścia do zdjęć. Mam nadzieję, że te dzisiejsze będą ok. Z trójkątów zszyłam niewielki kocyk dla maluchów. Kolory są na tyle różnorodne, że będą pasować i dla chłopca i dla dziewczynki. Chciałam, żeby było kolorowo i przyciągało dziecięcy wzrok. Nie przepadam za szarościami i burościami w dziecięcych pokojach. Według mnie, dziecko ma lepsze warunki do rozwoju, gdy otoczone jest kolorami. Takie jest moje zdanie, którego nie będę nikomu narzucać.

Kocyk dziecięcy – kolorowy top patchworkowy.
Patchwork z trójkątów równobocznych.

A tutaj wrócę na chwilkę do tego, że zaprasowywanie szwów może mieć wpływ na dokładność zszywania kolejnych elementów. Na dole pokazuję Ci fragmenty zszywane do poprzedniego wpisu, w którym opisywałam, jak zszywać trójkąty równoboczne. Poniższe zdjęcia pokazują elementy zaprasowywane na obie strony. Jak widać, wierzchołki nie zeszły mi się idealnie. Nie oznacza to, że Tobie nie wyjdzie to lepiej. Kwestia skupienia się zapewne. A druga sprawa – wierz mi, że po skończeniu patchworku nie będzie tego widać, chyba, że będziesz pokazywać palcem te miejsca wszystkim podziwiającym Twoją pracę 😉

Szwy się troszkę nie zeszły.

Na poniższych zdjęciach ta sama sytuacja, ale w przypadku zaprasowywania szwów na jedną stronę. Trochę łatwiej jest zachować dokładność, ale oba sposoby są dobre. Co komu lepiej pasuje.

Super zaprasowany szew – mały trik

Każdy szew zaprasowujemy, to wiadomo. Najczęściej nic więcej nie potrzeba. Żelazko wystarczy. Ale jeśli chcesz mieć super ostrą linie szwu możesz zrobić jeszcze coś i nie potrzebujesz do tego jakichś szczególnych urządzeń.

Sposób 1. Po zaprasowaniu szwu, na którym Ci szczególnie zależy, żelazkiem, przyciskasz go po prostu linijką, której używasz do cięcia tkanin. I czekasz, aż wszystko się ochłodzi. Chwilkę to trwa, ale warto poczekać. Raz, nie zawsze, jak to się mówi. Uwaga!!! Nigdy nie przyprasowuj linijki żelazkiem. Pamiętaj, że to plastik. Przyciskasz zaprasowany, gorący materiał.

Gorący, przyprasowany szew przyciskamy linijką do cięcia tkanin.

Powyżej widać, jaka jest różnica między szwem dodatkowo przyciśniętym, a szwem tylko zaprasowanym.

Sposób 2. Sposób podobny, a jedynie narzędzie jest inne. Po angielsku nazywa się to narzędzie Tailor’s clapper, a po polsku nie mam pojęcia. Zapewne jest na to fachowa nazwa. Co to jest? Kawałek polerowanego drewna, którym przyciskamy nasz szew. Również po zaprasowaniu. Również zostawiamy do ochłodzenia się. Można sobie takie drewienko zrobić samemu. Można znaleźć zastępstwo, tak jak ja.

Mój Taylor’s clapper.

Nie wygląda może mój przyrząd bardzo poważnie, ale drewienko jest idealnie proste, odpowiednio grube, całość jest wystarczająco ciężka – krótko mówiąc, nadaje się doskonale. Rezultat użycia jest taki sam, jak przy użyciu linijki.

Mam nadzieję, że te małe triki przydadzą Ci się w twojej pracy przy szyciu patchworków. Czasami niewiele potrzeba, żeby ułatwić sobie pracę. Quilterki maja wiele takich trików i będę się z Tobą dzielić tymi, które u mnie się sprawdzają.

Miłego szycia!

Do zobaczenia wkrótce,

Teresa


Dodaj komentarz