Jak prasować bloki patchworkowe

Dzień dobry! Miło Cię widzieć.

No, to dalej lecimy z tym, jak szyć bloki, żeby nie traciły wymiaru…

Są trzy rzeczy, które muszą się spotkać, żeby nasz blok patchworkowy nie był dla nas rozczarowaniem, czyli nie okazał się krzywy lub za mały. Po pierwsze dokładne wycięcie elementów, po drugie dokładny szew, a po trzecie dokładne zaprasowanie naszych szwów. I dziś o prasowaniu właśnie.

Prasować każdy może. Trochę lepiej lub trochę gorzej, parafrazując słowa znanej piosenki. Oj, lepiej, żeby było lepiej.

Patchworkowi entuzjaści mogą różnić się co do szczegółów. I różnią się, stąd pewne dylematy osób początkujących. Niektórzy prasują po każdym szwie, inni natomiast potrafią zszyć cały blok i dopiero na sam koniec rozprasowywać go. Ja należę do tej pierwszej grupy, choć nie zawsze prasuję co szew. Zależy od bloku. UWAGA! Niezależnie od sposobu cel jest jeden: Nie możesz „gubić” materiału przy prasowaniu poprzez niezamierzone zakładki. Jeśli niedokładnie zaprasujesz swój szew, zrobi się zakładka i stracisz na szerokości bloku. Zrób to w każdym bloku i nic już do siebie nie będzie pasowało.

Nie wszyscy to robią, ale ja polecam przyprasowanie szwu od lewej strony, tak jak wyszedł spod maszyny, bez otwierania. Powoduje to, że nitka się wyrównuje i łatwiej jest taki szew potem zaprasować.

Przeprasuj szew od góry, zanim zaczniesz go otwierać.

W jedną stronę czy w obie

Szwy można zaprasowywać w jedną stronę lub otwierać je jakby i zaprasowywać na obie strony. Trudno powiedzieć, że jedna metoda jest lepsza, a druga gorsza. Obie mają swoich zwolenników.

Zaprasowując szew w jedną stronę, otwierasz to co zszyłaś jedną ręką i trzymając lekko (wszystko robisz lekko, nic na siłę) w górze delikatnie zaczynasz rozprasowywać od środka drugą ręką, uważając, żeby nie zostawić zakładki.

Otwierasz i zaprasowujesz od środka.
Zaprasowujesz delikatnie nie naciągając materiału.

Zaprasowując w ten sposób otrzymujesz mocniejsze połączenie, bo oprócz szwu, wszystko trzyma dodatkowo warstwa zawiniętego materiału. W ten sposób tworzy się rowek, w którym swobodnie możesz potem pikować (tzw. stitch in the ditch). Ten sam rowek pomaga nam przy składaniu bloków, bo jeden szew zahacza jakby o drugi. Tak zamknięte połączenia są zawsze dokładne, ładnie się spasowują.

Niepisana zasada jest taka, że szew zaprasowuje się w stronę ciemniejszego materiału. Po prostu dlatego, że spod jasnego będzie raczej przebijać, a niektórym to przeszkadza. Ale spokojnie, czasami są bloki, które wymagają od nas zaprasowania w konkretną stronę, niezależnie od koloru. Tak, że bez paniki.

Gdy zaprasowujesz szew na obie strony, otwierasz go, niewątpliwie uzyskujesz bardziej płaską powierzchnię. Aby to zrobić, oczywiście odwracasz całość na lewą stronę i palcami rozkładasz szew. Potem przesuwasz żelazkiem uważając, aby nie zostawić zakładki, nie rozciągnąć i przypadkiem się nie oparzyć (zwłaszcza, jak używasz pary).

Rozdziel szew palcami
…i zaprasuj.

Czasami w jednym miejscu bloku łączy się tyle elementów, że materiały nawarstwiają się i nie ma innego wyjścia, jak rozprasować szwy na oba boki. I robią to nawet najzatwardzialsi zwolennicy zaprasowywania w jedną stronę. Ale mówi się, że takie szwy są mniej trwałe, gdyż wszystko opiera się na nitce i każde jej uszkodzenie może spowodować prucie się patchworku. Jeśli to będzie rzeczywiście często używana narzuta, może się tak zdarzyć, ale pamiętajmy, że przecież pikujemy, a to przede wszystkim trzyma wszystko razem. UWAGA! Przy rozprasowywaniu szwów na obie strony nie możesz pikować w szwie (w rowku, tzw. stitch in the ditch, pamiętasz?), bo wtedy z pewnością uszkodzisz nitkę pod spodem.

(Wskazówka) Jeśli wolisz tak zaprasowywać szwy, pamiętaj, żeby szew nie był za luźny, bo nitkę będzie wtedy widać. I od razu druga rada – na wszelki wypadek używaj nitki w kolorze podobnym do szytego materiału lub w kolorze neutralnym. Wtedy, nawet jeśli miałoby ją być widać, nie będzie się rzucać w oczy.

Jeśli o mnie chodzi, zaprasowuję na jedną stronę. Jest to niewątpliwie szybsze, a poza tym połączenia są ładniejsze. Składając ze sobą dwa szwy otwarte, musisz być bardzo dokładna, spiąć wszystko dokładnie szpilkami, żeby materiał się nie przesunął podczas szycia.

Składanie dwu szwów otwartych. Potrzeba dużej precyzji.

Przygotowując ten wpis starałam się naprawdę dokładnie spiąć moje bloczki, a jednak efekt był taki:

Przy szwach otwartych, może dojść do przesunięć podczas szycia.

Podczas gdy przy zaprasowywaniu na jedną stronę takie samo połączenie wygląda tak:

Przy szwach „na bok” nieco łatwiej otrzymać precyzyjne połączenie.

Nie twierdzę, że tak być musi, i że zawsze nam się poprzesuwa. Mówię, że mnie jest łatwiej uzyskać dokładne połączenie zaprasowując szew w jedną stronę. Ale oczywiście wszystko jest sprawą preferencji i wprawy.

Oba bloki wyszły dobrej wielkości, a takie przesunięcia są praktycznie niewidoczne w skończonym patchworku. Jeśli więc nie masz bzika na punkcie precyzji, nie musisz się tym strasznie stresować.

Po lewej stronie prasowanie „na bok”, po prawej „otwarte.”

Na zdjęciu powyżej dość dokładnie widać, że blok po prawej stronie jest bardziej płaski i pięknie się prezentuje, pomimo lekkiego przesunięcia połączenia.

Prasuj, nie rozprasowuj

Po angielsku Press, don’t iron, i u nich wszystko wiadomo. U nas trudno od razu zrozumieć, co ma się na myśli mówiąc, żeby nie rozprasowywać. Krótko – chodzi o to, żeby poprzez długie pociągnięcia żelazka, jak przy prasowaniu ubrań, nie ponaciągać szwów. Wtedy niestety blok traci swój kształt i wymiar. Dlatego patchworkowcy wiedzą, że zaprasowuje się przyciskając żelazko z góry i pozwalając, by jego ciepło i ciężar zrobiły swoje. I to jest główna różnica. Pewnie, że w niektórych sytuacjach można sobie pozwolić na pociągnięcia żelazka, ale nigdy na siłę nie rozprasowujemy szwów. Tylko tyle, ile się da, aby nie było zakładek.

Prasować z parą czy bez

Środowisko patchworkowe zdaje się mieć różne zdania na każdy możliwy temat. Nie inaczej jest i w kwestii tego, czy prasować z parą czy bez. Są zwolennicy obu opcji i będą stać twardo na swoim. A ja powiem Ci, że nie ma to tak ogromnego znaczenia, o ile będziesz pamiętać, żeby nie naciągać materiału przy prasowaniu, rozprasowywać na siłę, a zwłaszcza jeśli materiał był cięty z ukosa.

Ja prasuję bez pary, ale czasami używam punktowo spryskiwacza. Gdy włókna tkaniny są mokre, dość łatwo je rozciągnąć prasując. Żelazko je wysusza i nie ma odwrotu. Może gdyby cały blok zmoczyć i dać mu wyschnąć? Nie wiem, nie próbowałam.

Dlaczego czasem używam spryskiwacza? Bo czasami potrzebuję, by szew był mocniej zaprasowany, ostrzejszy. Spryskiwacz robi wtedy świetną robotę.

I to by było chyba na tyle.

Podsumujmy:

  • dobry blok to dobre cięcie + dobry szew + dobre prasowanie. Jeśli te elementy u Ciebie zagrają, nie ma możliwości, żeby coś nie wyszło.
  • wystrzegaj się zakładek przy prasowaniu.
  • prasuj od góry, nie rozprasowuj.
  • prasuj delikatnie, nie rozciągaj na siłę.

Mam nadzieję, że przydadzą Ci się moje uwagi o prasowaniu. Życzę Ci samych kształtnych i wymiarowych bloków.

Jeśli masz jakieś pytania, chętnie odpowiem, a jeśli masz ochotę coś dodać od siebie, będzie super. Nigdy dosyć dobrych rad!

Następnym razem pokażę nad czym teraz pracuję.

Dziękuję, że wpadłaś, a może wpadłeś, i do zobaczenia wkrótce!


Dodaj komentarz