Jak uszyć prosty blok patchworkowy

Dzień dobry!

Mam nadzieję, że nie zniechęciłam Cię do szycia patchworków moim ostatnim postem, w którym było, przypominam, o tym „czym to się je”. Czyli o podstawowych akcesoriach.

Dzisiaj pokażę Ci, jak uszyć bardzo prosty, a jednocześnie całkiem przyjemny (czy bloki patchworkowe mogą być przyjemne?) blok, od którego już tylko krok do całego patchworku.

UWAGA! Główne kroki będą przeplatane różnymi komentarzami i wskazówkami, które mogą Ci się przydać, jeśli rzeczywiście dopiero zaczynasz przygodę z szyciem patchworków. Kolejne kroki szycia będą na kolorowym tle, żebyś mogła je łatwo znaleźć w tekście.

Może być? No, to zaczynamy!

Na początku będziemy potrzebować dwóch pasków materiału 2,5 x 19 cali. Tak jak powiedziałam w poprzednim wpisie, będę używać cali. Jeśli wolisz centymetry, przypomnę ci, że 1 cal to 2,54 centymetra. Wybacz, że nie będę przeliczać wymiarów.

Odcinamy pasek o potrzebnej szerokości przykładając linijkę. OSTROŻNIE!!! Popatrz, że chociaż na macie jest podziałka i mogłabym spokojnie ciąć wzdłuż linii na macie, to jednak użyłam linijki i jej podziałki . Bo są właśnie dwa sposoby cięcia. Oba są dobre, a którego używasz, zależy od Twoich upodobań. Robisz tak, jak jest Ci wygodnie. Ja też czasem tnę odnosząc się do linii na macie, ale warto zapamiętać jedną rzecz. Jeśli będziemy ciąć wciąż po liniach, mata się szybciej zniszczy, bo będziemy wielokrotnie nacinać te same miejsca i okaże się wkrótce, że żadna samoregeneracja nie jest wieczna.

Gdy już mamy oba paski, zszywamy je.

O SZWIE…

I teraz krótko o szwach. Szycie patchworków czy quiltów opiera się na szwie szerokości 1/4 cala, tzn. od szwu do brzegu materiału ma być 1/4 cala. czyli około 6 milimetrów. I czy to jest w ogóle ważne? To zależy. Niewątpliwie ta odległość musi mieć coś koło tego, żeby nagle się nie okazało, że gdzieś nam się coś rozeszło, bo szew był zbyt blisko brzegu. Jeśli szyjemy dla własnej przyjemności i nie zależy nam na precyzji, to czy będziemy konsekwentni, co do tej szerokości nie jest takie ważne. Natomiast, jeśli chcemy wypróbować jakiś bardziej złożony wzór, to trzymanie się, i to dość dokładne właśnie tego wymiaru, daje gwarancję, że nasze bloki będą dobrej wielkości, a tym samym cały patchwork będzie „trzymał” wymiar. A wierzcie mi, że czasami może to nas kosztować sporo nerwów, jeśli coś nie wychodzi tak, „jak na obrazku”.

(WSKAZÓWKA) Jak utrzymać wciąż tą samą szerokość? Jest na to parę sposobów. Pierwszym niewątpliwie jest specjalna stopka, tzw. stopka 1/4 cala. Takie stopki też są różne. Można ją kupić osobno, jeśli nie ma jej w zestawie maszyny, ale trzeba się upewnić, że będzie pasować do naszego modelu maszyny. Moja stopka 1/4 cala wygląda tak…

Ale jeśli nie masz takiej stopki, nie martw się. Wystarczy odmierzyć sobie od szwu w prawo tą 1/4 cala (6 mm) i przylepić kawałek taśmy, która będzie Ci służyć za przewodnik. I to jest inny sposób na utrzymanie tej samej szerokości szwu.

Na zdjęciu widać akurat zwykłą szarą taśmę, ale ostatnio zmieniłam ją na grubszą (miałam w domu grubą taśmę dwustronną), która przytrzymuje mi materiał i nie pozwala mu się przesuwać w prawo. Jest to bardzo wygodne. Jak widać, używam takiej taśmy, chociaż mam stopkę.

Zszywamy nasze dwa paski i przenosimy się do żelazka.

Są osoby, które nie zaprasowują szwów za każdym razem, ale dopiero rozprasowują cały, zszyty już blok. Można tak robić, ale na początku radzę Ci jednak zaprasowywać szwy. Ja zawsze to robię, bo lubię ten efekt porządku, gdy patrzę na równy szew.

PRASOWANIE SZWÓW

(Wskazówka) Prasowanie to cały osobny temat przy szyciu topów (czyli naszych patchworkowych wierzchów). Amerykanie mówią: DON’T IRON. PRESS. Szwów nie rozprasowujemy, a zaprasowujemy/przyprasowujemy je. Co to za różnica? Zwykłe prasowanie powoduje rozciąganie szwów, a tego nie chcemy. Dlatego zaprasowujemy je przykładając żelazko od góry. Inaczej mówiąc nasz główny ruch to góra-dół, a nie przód-tył. Oczywiście czasami można sobie pozwolić na przeprasowanie, ale ogólnie musimy nabrać nawyku przyciskania szwów żelazkiem, a nie rozciągania ich na wszystkie strony.

(WSKAZÓWKA) Druga rzecz a propos prasowania szwów – na którą stronę prasować? Jedni zaprasowują na jedną stronę, inni zaś rozprasowują na obie strony (żelazko idzie przez środek). Znowu kwestia gustu. Podobno prasowanie na jedną stronę zabezpiecza lepiej szew, jest on trwalszy. Ale prawda mówiąc, cóż trzeba byłoby robić z patchworkiem, żeby szew się rozszedł. Poza tym są sytuacje, w których po prostu trzeba rozprasować szew na obie strony i tyle. Ja najczęściej prasuję na jedną stronę, bo tak po prostu lubię i się przyzwyczaiłam. I tutaj jeszcze jedna zasada. Zaprasowujemy zawsze w stronę ciemniejszego koloru (po prostu nie przebija), chociaż czasami może nam się nie udać (bo np. wzór wymaga, żebyśmy wszystkie elementy zaprasowały w prawo, i już).

(WSKAZÓWKA) Najpierw zaprasuj szew po lewej stronie, tak jak szyłaś żeby go ustabilizować, wyrównać. Dopiero potem rozłóż to, co zszyłaś i rozprasuj.

Uważaj, żeby nie rozciągnąć szwu. Zrób to delikatnie. Ja najczęściej zaczynam powoli od środka, nie od brzegu i prowadzę żelazko na boki całą powierzchnią, nie czubkiem, żeby nie rozciągnąć szwu.

Ja zaprasowuję szwy w stronę ciemniejszej tkaniny.

Po zszyciu powinnaś mieć pasek o szerokości 4,5 cala (2,5 + 2,5 = 5, minus 0,5 cala na szwy).

Udało się, wszystko się zgadza.

Zanim zaczniemy dzielić nasz pasek na mniejsze części, zawsze warto wyrównać brzeg.

(WSKAZÓWKA) Gdy chcesz wyrównać brzeg, tak jak zaraz to zrobimy, pamiętaj, żeby odnieść się do szwu, a nie do brzegu materiału. Układasz linijkę tak, żeby któraś z narysowanych na niej linii pokrywała się z Twoim szwem. Wtedy jesteś pewna, że masz kąt prosty między szwem, a brzegiem. To bywa ważne. W ogóle po kilku latach szycia łatek widzę, że precyzja się opłaca. Im dokładniej szyję, tym mniej problemów na dalszych etapach. A potrafi być różnie, oj potrafi…

Nie zwracaj uwagi, że moja linijka jest taka zniszczona. Nie, one się tak szybko nie niszczą. Niestety jest dość śliska i kiedyś postanowiłam potraktować ją papierem ściernym. Niestety linie zaczęły schodzić (nie było to trudne do przewidzenia, heloł!) i stąd taki wygląd…

Teraz z naszego paska odcinamy 4 części po 4,5 cala. Czyli tak naprawdę 4 kwadraty 4,5 cala. Tym razem mam węższą linijkę, więc odnoszę sie do linii na macie (różowa strzałka).

i proszę…

I teraz możemy sobie pokombinować…

Kolorowy wiatraczek…
A może biały wiatraczek…
A może takie zygzaki, tzw. szewron (chevron)…
A może po prostu tak…

Tutaj pokażę, jak zrobić wiatraczek, ale całą resztę szyje się przecież podobnie, więc możesz sobie dowolnie popróbować.

Układasz swój blok, składasz dwa górne elementy ze sobą prawymi stronami, jakbyś zamykała książkę. Zszywasz. I to samo robisz z dolnymi kwadratami.

Składasz, jakbyś zamykała książkę.

Układasz kwadraty dokładnie jeden na drugim, spinasz szpilkami i zszywasz. Najpierw górę, potem dół (…albo odwrotnie, to bez znaczenia).

(WSKAZÓWKA) Staram się części, na których są już szwy kłaść u góry, bo mam je wtedy pod kontrolą. Zdarza się, że szew na spodzie przy szyciu zawinie się odwrotnie niż go przyprasowałam. No, nie zwróciłam uwagi. I co? Ano prujka idzie w ruch i ten fragmencik szycia jest do poprawy.

(WSKAZÓWKA) Staraj się, aby oba kawałki szły równo ze sobą. Zacznij od tego, żeby były równo wycięte, to pół sukcesu, a potem kontroluj podczas szycia, czy któregoś więcej Ci nie zostaje. Nie ciągnij żadnego przy szyciu. Staraj się, żeby szły jeden na drugim swobodnie. Ewentualnie możesz troszeczkę, no tak 1-2 milimetry naciągnąć paznokciem, jak widzisz, że coś idzie nie tak. Ale nic więcej. Jak będziesz ciągnąć, to nie ma cudów, taki szew się potem zmarszczy, a nie o to nam chodzi.

Szycie ciągiem.

To co widzisz na zdjęciu powyżej, to tzw. chain sewing, czyli można powiedzieć szycie ciągiem. Bez ucinania nitki po każdym przeszytym kawałku. Quilterzy mają wiele takich kruczków, które pozwalają im usprawnić, przyspieszyć pracę i to jest jeden z nich. (WSKAZÓWKA) Aby usprawnić sobie pracę, jeśli nie musisz, nie szyj każdego kawałka oddzielnie, ale podkładaj kolejny kawałek pod stopkę i szyj ciągiem, po kolei, jedną nitką.

Mamy teraz dwa kawałki. Rozprasuj je. U góry widzisz, jak one wyglądają z obu stron. Teraz znowu złóż prawymi stronami. Uważaj, żeby zszyć dobry bok. Najlepiej ułóż sobie całość i znów złóż jak książkę.

Składając zwróć uwagę, że oba szwy pięknie do siebie pasują, zagnieżdżają się (ang. nest). I to miejsce radzę na 100 procent spiąć szpilką. Wtedy nic nam się nie przesunie, a to jest to newralgiczne miejsce, które fajnie, gdy jest zszyte w punkt. Pewnie, nikt z tego nie będzie strzelał, ale mówię Ci, że da ci to satysfakcję, gdy będzie zszyte równiutko.

Miejsce zagnieżdżenia się szwów zepnij szpilką.

Teraz możesz spokojnie już zszyć.

(WSKAZÓWKA) Jeśli boisz się, że po wyciągnięciu szpilki mimo wszystko szwy się rozsuną, to mam dla Ciebie poradę. Po pierwsze, jeśli nie szyjesz taką stopką jak ja, tylko zwykłą, bez tej bocznej blaszki, możesz zostawić szpilkę tam gdzie jest, bo raczej igła w nią nie trafi. Oczywiście radzę Ci szyć spokojnie, nie rozpędzać się zbytnio, w myśl zasady: śpiesz się powoli. Możesz też wyjąć szpilkę tuż przed zbliżająca się igłą. Wtedy będziesz miała zupełną pewność, że nic się nie stanie. Po drugie, czyli jeśli szyjesz taką właśnie stopką i musisz szpilkę wyjąć wcześniej, możesz sobie radzić tak jak ja. Biorę zwykłą wykałaczkę i przytrzymuję przesuwający się materiał środkiem, tak jak na zdjęciu. Popatrz.

Zwykła wykałaczka świetnie się tu sprawdza.

Potem jest już z górki. Blok uszyty! Spójrz na lewą stronę i sprawdź, czy wszystko w porządku, czy żadne szwy się złośliwie nie przewróciły. Pewnie wszystko jest dobrze.

Dotychczas wszystkie połączenia szwów były „bezkolizyjne”, czyli najczęściej zszywałaś element ze szwem z elementem bez szwów. Wtedy nie ma żadnego kłopotu. Ale na końcu łączyłaś dwa zszywane elementy. Jak odwrócisz swój blok, na środku zobaczysz coś takiego…

Rozprostuj szew, który jest na środku, żeby można go było zaprasować. Jak to zrobić?

Jeden szew idzie w jedną stronę, drugi w drugą, a co zrobić z tym środkiem? Jak się przyjrzysz, zobaczysz, że zaprasowanie tego wszystkiego po prostu w jedną stronę nie jest rozwiązaniem. Na środku zrobi się zgrubienie, bo w jednym miejscu będzie aż sześć warstw tkaniny, To nigdy nie wygląda dobrze. (WSKAZÓWKA) Uwaga, robisz tak: po każdej stronie masz 4 warstwy tkaniny. Rozdzielasz każdą taką grupkę na trzy warstwy w jedną stronę i jedna warstwę w druga stronę. Robisz to jakby po przekątnej – z jednej strony masz 3+1, a drugiej masz 1+3. Tak naprawdę musisz troszeczkę rozpruć to, co dopiero zszyłaś i rozłożyć tkaniny w taką szachownicę. Popatrz na zdjęcia.

Trzy warstwy przesuwasz w jedną stronę (strzałka w górę), a czwartą zostawiasz po tej stronie.

Nie wiem, czy to widać dokładnie na zdjęciu u góry, ale ta czwarta warstwa, ta jakby na dole, ciągnie się w prawo aż do końca. To jest jeden fragment tkaniny. Te trzy pozostałe dają się łatwo przewrócić na drugą stronę. To samo jest obok, tylko jakby odwrotnie. Górna warstwa zostaje, a trzy pozostałe, przewracasz w dół. Cały czas odnoszę się do zdjęcia powyżej, stąd określenia „góra”, „dół”. Może następne zdjęcie trochę pomoże.

Na środku, tam gdzie wskazuję palcem, musisz lekko rozpruć szew. Czasem wystarczy to zrobić ręką, czasem trzeba użyć prujki. Powstaje taka szachowniczka i wtedy wszystkie szwy są płaskie. Można wszystko zaprasować.

Nasza płaska szachowniczka.

Uszyty przez Ciebie blok wygląda tak i powinien mieś 8,5 na 8,5 cala. Właściwie mówi się, że to blok 8 x 8 cala. Te 0,5 cala odchodzi na kolejne szwy, bo wiadomo, że taki blok wkomponujemy w cały patchwork.

Zdarza się jednak, że wykonujemy wszystko dobrze, szyjemy twardo 1/4 cala od brzegu, tak jak od nas chcą. A jednak po zszyciu wszystkiego okazuje się, że nasz blok jest ciut mniejszy. Mogą to być ze 2-3 milimetry. Nic wielkiego. Tak, ale jak każdy blok będzie mniejszy, to w końcu nasz patchwork skończy widocznie mniejszy niż miał być. A tego nie chcemy. Wierz mi, że bywa to też dość denerwujące…

Następnym razem powiem Ci, jak sobie z takim problemem poradzić.

Mam nadzieję, że spodobał Ci się blok, który właśnie uszyłyśmy i masz już na niego jakiś pomysł.

Do zobaczenia!


Dodaj komentarz